Menu z burgerami waha się pomiędzy 16 a 28 zł, jednakże istnieje opcja zamówienia wersji dziecięcej za 12 lub 11zł. W linku obok przesyłam stronę baru wraz z menu do ściągnięcia: http://www.moaburger.com/#/start.html . Na pierwszy rzut oka widać, że Moaburger oferuje wiele zadziwiających połączeń w burgarach. Oczywiście i tym razem zaryzykowałam i zamówiłam coś innego. Na pierwszy ogień poszedł Mammoth Burger (czyli burger gigant, spokojnie dla wielkich głodomorów lub dla dwojga). Jest to bardzo ciekawe połączenie mięsa wołowego z boczkiem, serem edamskim, burakiem, ananasem, sałatą, ogórkiem, pomidorem, czerwoną cebulą, sosem pomidorowym i majonezem. Następnie zamówiłam również Nacho Burgera z mięsem wołowym, guacamole, nachos, kwaśną śmietaną,serem mimolette, papryczkami jalapenos, czerwoną fasolą sosem pimiento, sałatą lodową. W Moaburger można również zamówić burgera wegeteriańskiego. Z racji tego, że jestem wielkim fanem sera koziego, szczególnie na ciepło, zamówiłam także pozycję numer 16 : Goats Cheese (smażony ser kozi, suszone pomidory, bakłażan, czerwona cebula, sałata, pomidorowy relish, majonez). Poniżej zdjęcia zamówień.
Mammoth Burger |
Przekrojony Mammoth Burger |
Nacho Burger |
Moaburger udowadnia bardzo wiele. Po pierwsze, że można zrobić naprawdę dobrego burgera, po drugie, że może także zrobić wersję totalnie przeciwną, ale i także pokazuje nam połączenia absurdalne, a jednak jakże trafne (burak i ananas w burgerze). Mammoth burger pasuje właśnie do trzeciego opisu. Nie spodziewałam się, że tak odważne połączenie może się sprawdzić. Burger ciekawy, myślę, że godny polecenia, ponieważ smaczne produkty współgrały ze sobą.
Jeśli chodzi o następne zamówienie czyli Nacho Burger to nie będę ukrywać mojego rozczarowania. Pokładałam wielkie nadzieje co do tego burgera. Niestety stopień ostrości zabił całego burgera i niestety nie można było się delektować (tak jak to było w Mammoth) dobrym mięsem. Nie jestem w stanie nawet dokładnie opisać tej kanapki, ponieważ wszystkie składniki w niej zawarte totalnie się zgubiły przez całkowicie przesadnie użyte papryczki jalapenos oraz przyprawy i sosy. Nie miałam przyjemności z jedzenia takiego burgera, dlatego odradzam jego zamawianie, jednak jeśli lubisz wyciskacze łez to coś dla Ciebie :).
Ostatni burger to wersja wegetariańska, coś dla osób niejedzących mięsa i nie tylko. Połączenie ciepłego sera koziego z sosem i bakłażanem to istny raj dla podniebienia. Wiem, że nie każdy się ze mną zgodzi, bo nie każdy lubi "śmierdzące serki". Osobom które mają podobne preferencje do mnie szczególnie polecam tego burgera. Nie będziecie żałować, jest naprawdę cudowny.
Do Moaburger na pewno wrócę ponownie po Goats Cheese, ale także spróbuję czegoś nowego. Jest to miejsce naprawdę godne polecenia, a rozmiary burgerów naprawdę zaskakują (oprócz Goats Cheese, który jest przeciętnych rozmiarów). Ceny są przystępne, a jakość burgera, no cóż zależy już od tego co zamówicie ... :) Pozdrawiam Was wszystkich gorąco i życzę smacznego. Dziś z pustym brzuchem nie kładę się spać. Dobranoc!
Zaczynam się poważnie zastanawiać nad tym, czy nie przewartościować moich kulinarnych preferencji. Takiego "koziego" burgera to chyba muszę spróbować...
OdpowiedzUsuńBurger z kozim serem naprawdę jest rewelacyjny, ale trzeba kochać ser kozi na ciepło :). Cieszę się, że choć trochę inspiruję do zmiany smaku. Następna kulinarna wyprawa będzie prawdopodobnie pod koniec lutego lub początkiem marca. Zapraszam do czytania !
OdpowiedzUsuń